Tallin –> dom, czyli witajcie pomidory!

27 – 29 sierpnia 2017

 

W południe wysiadamy z naszymi tobołami w tallińskim porcie. Człapiemy na piechotę do wynajętego mieszkania, bo mamy zaledwie 600 m. Okolice portu to teren opanowany przez bary i sklepy z alkoholem, gdzie fińscy alko-turyści przypływają konsumować i nabywać w ilościach hurtowych wyskokowe trunki. Widok nawalonych albinosów o czerwonych mordach nie nastraja optymistycznie. Siedzą nad drinkiem tępo gapiąc się przed siebie. Z głośników dobiega byle jaka muzyka italo disco tudzież inne umpa umpa. Znów bary przypominają komunistyczne stołówki, a panowie w tanich gajerach proszą panie w chińskich sukienkach do tańca. Ciekawe zjawisko przypominające nam fajfy z polskich uzdrowisk.

Czytaj dalej Tallin –> dom, czyli witajcie pomidory!