Algarve – trzy piękne dni

22 – 24 grudnia 2017

 

Algarve – turystyczna mekka. Sezon trwa tu cały rok. Słońce i piękne wybrzeże – po to się tu jedzie. Algarve schowane za zakrętem wybrzeża osłonięte jest od silnych, zimnych, oceanicznych wiatrów. Tu się zaczyna lub kończy, zależy jak patrzeć, zimowe siedlisko emerytów z północy.

Wybieramy trzy miejsca: Lagos, Carvoeiro i Tavirę.

Czytaj dalej Algarve – trzy piękne dni

Cabo de Sao Vicente – południowy kraniec Portugalii

21 – 22 grudnia 2017

 

Z Evory jedziemy na południe przez rozległe równiny regionu Alentejo. Jest biało od wapna. Widoki, mimo braku gór, są wspaniałe. Słońce praży mocno, a to przecież grudzień. Alentejo to region gorący. Najcieplejszy w Portugalii. Jedziemy uparcie. Musimy minąć kilka ciekawych miejsc, bo czas nas goni, na Boże Narodzenie musimy być w Andaluzji, gdzie zjeżdża się najbliższa rodzina, która chyba stała się mafią podróżniczą. Dlaczego, wyjaśnię innym razem.

Czytaj dalej Cabo de Sao Vicente – południowy kraniec Portugalii

Evora – nie Cesaria tylko miasto w Portugalii

20 grudnia 2017

 

Z Lizbony jedziemy 130 km wgłąb lądu. Evora leży pośrodku pomiędzy oceanem a Hiszpanią. Cieszy nas południowe słońce. Mimo oddalenia od wody wciąż jest ciepło. Hura! Zatrzymujemy się na kempingu oddalonym od starówki o 2 km. Wsiadamy na rowery i pedałujemy pod lekką górkę, a potem pod dużą i po kocich łbach, aby dostać się na rynek.

Wybraliśmy Evorę, bo jej starówka jest na liście UNESCO i nazywa się tak jak wielka pieśniarka, Cesaria. Z przyjemnością odkrywamy jej bogatą historię, jak również możliwe, że najmniejszą restaurację świata.

Czytaj dalej Evora – nie Cesaria tylko miasto w Portugalii

Znów na końcu Europy – Cabo de Roca i Sintra

13 grudnia 2017

 

Z Obidos posuwamy się na południe trzymając się wybrzeża. Pogoda nam nie sprzyja. Mgły, deszcz, chłodno. Czasami wyjdzie słońce i wtedy przypominamy sobie, że jesteśmy na południu. O wjeżdżaniu wgłąb lądu nie ma mowy. Wystarczy odjechać 20 km od linii brzegowej, aby odczuć różnicę temperatur. Jest zima, to musi być zimno 😉

Czytaj dalej Znów na końcu Europy – Cabo de Roca i Sintra

Fatima, Batalha, Nazare, Obidos – ile można zobaczyć w jeden, portugalski dzień

12 grudnia 2017

 

Portugalia obfituje w atrakcje. Każdy znajdzie coś dla siebie. Najwyższej klasy, średniowieczne zabytki, miejsca kultu religijnego, piękne plaże i góry, mnóstwo zieleni, w którą można uciec, ale też najlepsze na świecie miejsca do uprawiania sportów wodnych. Dziś jest dzień tego wszystkiego. W Portugalii masz to na odcinku 100 km.

Czytaj dalej Fatima, Batalha, Nazare, Obidos – ile można zobaczyć w jeden, portugalski dzień

Coimbra – orkan i fado

11 grudnia 2017

 

Przybywamy do Coimbry wczesnym popołudniem. Camping znajduje się niedaleko centrum, dojeżdża się autobusem. Można też rowerem, ale są podjazdy. Coimbra leży na wzgórzach. Coimbra to jedno z najpiękniejszych miast w naszej podróży i wstyd po prostu, że wcześniej o nim nie słyszałam. Jest wyjątkowe pod wieloma względami. Dla nas pozostanie jeszcze bardziej wyjątkowe przez Annę.

Czytaj dalej Coimbra – orkan i fado

Porto – wytrawne miasto ze słodkim winem i łyżką dziegciu

8 – 10 grudnia 2017

 

Dwa dni w Porto to śmiech na sali. To miasto zasługuje na kilka dni więcej. Mroczna piękność pozostaje w cieniu swojej południowej siostry Lizbony skąpanej w bieli i słońcu. Rozpoczęcie objazdu Portugalii od północy to dobry pomysł. Zwiększa to szanse docenienia północnej części kraju podzielonego, jak Włochy, na dwie połówki.

Czytaj dalej Porto – wytrawne miasto ze słodkim winem i łyżką dziegciu

Przez Bragę do Porto – pierwszy dzień w Portugalii

7 grudnia 2017

 

Zjeżdżamy z promu w Portugalii i kierujemy się do … kawiarni. W porannym pośpiechu zabrakło czasu na kawę. Lokal znajduje się na parkingu przy przystani. Zamawiam dwie kawy i coś gadam po hiszpańsku. Pani nie rozumie NIC. Na szczęście robi kawy. 15 km stąd jest Hiszpania. Ciekawe…

Czytaj dalej Przez Bragę do Porto – pierwszy dzień w Portugalii