Gdzie ta wiosna?

Czekamy na wyższe temperatury przebierając nogami w miejscu. Gdyby nie nasi dwaj pasażerowie już byśmy jechali. Koty nigdy nie były na dworze dłużej niż 10 minut i to latem. Musimy czekać.

Dziś był słoneczny dzień. Leszek wypróbował pracę z „domu” oraz pękła pierwsza kawka. Cudownie, tak ma być. Dom prezentował się pięknie w słońcu.

 

2 myśli na temat “Gdzie ta wiosna?”

  1. Elegancko! Będę Was śledzić na pewno! Weźcie zapas tabletek i kropelek dla kotów na robaki i kleszcze – teraz będą chyba już wychodzić, prawda?

Możliwość komentowania jest wyłączona.