Wyspa Havoya

13 sierpnia 2017

 

Z Alty do Nordkapp jest 240 km. Nie jedziemy bezpośrednio, zbaczamy, wiadomo.

Naszym pośrednim celem jest Havoysund na wyspie Havoya na zachód od Nordkapp. W Oldefjord z E6 wjeżdżamy na E69 w kierunku Nordkapp, ale kawałek dalej, w Smorfjord, skręcamy w lewo na drogę 889. Jedziemy tam, bo na tej maleńkiej wyspie znajduje się kolejny Turystyczny Szlak Narodowy. Warto szukać tych dróg, bo są szczególnie krajobrazowe i często unikalne z powodu jakiejś cechy. Droga 889 charakteryzuje się wybrzeżem zbudowanym z fantazyjnie zerodowanych skał. Tworzą geometryczne kształty, a ich struktura jest warstwowa. Wyglądają jak ułożone jeden na drugim naleśniki. Dodatkowo punkty odpoczynku podróżnych na tych szlakach to perełki współczesnej architektury. A więc trzeba.

Pogoda jest straszliwa, widać, że na północ powraca już jesień. Sceneria jak z horroru.

 

 

 

 

I wreszcie są! Wyglądamy ich od dłuższego czasu. Są piękne. Nie wiedziałam, że rogi są pokryte futrem. A podobno u tych norweskich samice też mają rogi.

Renifery.

 

 

Opłacało się zbaczać. Trzeba zbaczać.

Punkt odpoczynku podróżnych, dla którego tak naprawdę tu jedziemy, nie zawodzi. Szkoda, że jest cały mokry, bo byśmy zabawili dłużej w tej nieziemskiej scenerii. Ile zdjęć można zrobić ślimakowi z betonu?

 

 

 

Plaża jednak nie grzeszy czystością. Turystyka swoje a rybacy swoje. Dwa światy. Całe wybrzeże usiane było śmieciami z kutrów. Niedługo śnieg spadnie i wszystko zakryje, co się będziemy przejmować.

 

 

Maleńka wyspa Havoya leży na końcu drogi 889. To jest prawdziwy koniec świata. Senna osada rybacka Havoysund zdominowana przez zakłady przemysłowe jest nierealna. Co robią tu ludzie? Jak spędzają wolny czas na tym zadupiu, gdzie są dwa sklepy i stacja benzynowa. Te pytania towarzyszyły nam wielokrotnie w podróży przez pustkowia Norwegii.

 

 

Do Smorfjord musimy wrócić po śladach. Zatrzymujemy się na chwilę. W północnych miasteczkach czas jakby stanął w miejscu.

 

 

A teraz ostatnia prosta i Nordkapp!