Co mają wspólnego Robert Biedroń i Natalia Przybysz z naszą podróżą

14 – 15 sierpnia 2017

 

No dobra, co zrobić z tak pięknie rozpoczętą podróżą? Wcale nas nie ciągnie z powrotem na południe. Chcemy się nacieszyć surowością północy i długimi dniami. Przewodnik już się skończył, przejechaliśmy cały. Na pomoc przychodzi nam tablica informacyjna o Narodowych Szlakach Turystycznych Norwegii. Pokazano na niej zdjęcia wybranych miejsc i oznaczenie ich na mapie. Moją uwagę przyciąga zdjęcie dziwnej konstrukcji w kształcie wrzeciona stojącej nad brzegiem morza i palący się obok gigantyczny znicz. Robię zdjęcie. Szukamy na mapie tego miejsca. Jest daleko, na najdalszej wyspie Norwegii położonej na krańcu wschodnim. Jedźmy tam!

 

Zaraz po wyjeździe z ośrodka Nordkapp zabieramy na stopa zmarzniętych piechurów z plecakami. Zrobiło się bardzo zimno i wietrznie, litość wygrywa, stajemy. Pomieścimy się. To para przesympatycznych, młodych Rosjan. Jadą z nami do Oldefjord, bo później nasze drogi rozstaną się. Gawędzimy trochę po angielsku, trochę po rosyjsku. Odkurzam nieotwieraną dawno szufladę. Chodzą po Norwegii pieszo i jeżdżą stopem, wędrowali po Lofotach. Oboje pracują w szkolnictwie, zbierają kamienie. Dowiadujemy się od nich, że kopce z kamieni to schronienia dla trolli i że najlepszy sposób na komary stosowany na Syberii, to skropić ubranie kilkoma kroplami olejku goździkowego. Nigdzie nie ma takich komarów jak latem na Syberii, wierzę im. Jakże nam będzie brakować tego olejku za kilka dni…

Jeszcze jeden przystanek przy legendarnej E69 z Nordkapp…

 

 

Przed nami dwa dni drogi – 550 km. Ciekawe jak wygląda ta część Norwegii?

 

 

Do Oldefjord trzeba wrócić po śladach, aby następnie odbić na E6 na Karasjok, ale tylko na czas przejazdu wzdłuż gigantycznego Porsangefjorden. Na końcu fiordu E6 jedzie dalej na południe, a my trzymamy się wody. Droga jest pusta. Rzadko mijamy nawet kampery. Mało kto się tu zapuszcza. I to nas kręci.

Oddalając się od fiordu krajobraz zmienia się z typowo górskiego na rzecz pagórków porośniętych niskim lasem, poprzecinanych meandrującymi strumieniami. Siedlisk ludzkich nie rejestrujemy przez kilkadziesiąt kilometrów.

 

 

W dziczy szukamy noclegu. Zostajemy na szutrowym parkingu w lesie, skąd idzie się oglądać Slifar Canyon, jaki wyżłobiła sobie tutejsza rzeka Borselva. Jest pioruńsko zimno. Nie rozstajemy się już z czapkami. Odczuwamy już chyba pierwsze wpływy klimatu arktycznego. Ogrzewamy się gorącą zupą i idziemy w górę rzeki, do kanionu.

 

 

Jest piękny! Szum rzeki słychać w kamperze. To będzie dobra noc, choć oczywiście nie ciemna.

Ogrzewamy się przy ognisku, dym ma ostry zapach żywicy. W kamperze pachnie nim wiele dni 🙂

 

 

Rano ruszamy w dalszą drogę. Wjeżdżamy na płaskowyż, gdzie jak okiem sięgnąć nie ma NIC oprócz drogi nr 98.

 

 

Przy fiordach krajobraz nieco się zmienia, aby za chwilę znów zamienić się w pustkę.

 

 

W pewnym momencie, na odcinku 50 km droga zamienia się w tor przeszkód. Norweg postawił tylko znak „uwaga wyboje 50 km”. Umówmy się, to nie była droga, tylko to, co z niej zostało. Parę razy myśleliśmy, że urwiemy podwozie. To mocno spowolniło naszą podróż do Vardo.

W końcu dojechaliśmy do odcinka będącego dziś naszym celem – droga E75 z Varangebotn do Vardo wzdłuż Varangefjorden na Morzu Barentsa.

Droga przepięknie wije się wzdłuż wybrzeża, które rozlewa się na dużej przestrzeni. Widać działanie silnych pływów. Krajobraz znów płaski, pustkowia, wiatr, przestrzeń.

 

 

Zatrzymujemy się przy malutkim Muzeum Saamów. Prezentuje filmy, zdjęcia pamiątki prezentujące życie tutejszych Saamów zanim zmieniły je zachodnia cywilizacja i wytyczenie granic państw.

 

 

Późnym popołudniem docieramy do maleńkiej wyspy Vardoya. Wjeżdża się na nią tunelem. Na wyspie jest jedna mieścinka – Vardo. Widać strategiczne położenie wyspy, bo na wzgórzu góruje kulisty radar wojskowy. Tradycje wojenne widać w każdym zakamarku wyspy. Kierujemy się jedyną drogą na sam koniec. W pewnym momencie droga asfaltowa zamienia się w szutrową i jest straszliwie wyboista. Krowa posuwa się wolniej niż biegający człowiek. Jedziemy obejrzeć rzeźbę, do której drogowskaz widzieliśmy w miasteczku.

 

 

A to co? Moroszki. Owoc runa leśnego bogaty w witaminę C. Zwie się go też arktyczną jagodą. Występuje tylko na północy. Teraz jest czerwony, bo jest jeszcze zielony. Jak będzie prawie biały to będzie dobry.

 

 

Idziemy na cypel kończący wyspę. Znajdujemy tam poniemieckie bunkry, straszne bunkry…

 

Tu też suszą rybki

 

Wracamy coś upitrasić i jedziemy z powrotem do miasteczka obejrzeć najstarszy i najdalej na północ wysunięty fort na świecie. Jako, że Vardo nigdy nie zostało zaatakowane przetrwał praktycznie nienaruszony.

 

 

Objeżdżamy malutkie, ale urocze Vardo, tu na końcu świata jest cudne małe miasteczko skrywające czarną tajemnicę.

 

 

Dlaczego Vardo stało się takie ważne? Jaka to tajemnica? Odpowiedzi dostarcza ostatni punkt naszej dzisiejszej wycieczki – Steilnesed Minnested.

W XVI – XVII w odległe ziemie północnej Norwegii uznawane były przez Kościół za krainę szatana. Dlatego też zaczęto organizować tu polowania na czarownice. Rzekomo właśnie w Vardø miało być ich najwięcej, a za miejsce spotkań upodobały sobie grotę w oddalonej o 2 km w kierunku południowym od miasta górze Domen. W latach 1598-1692 spalono tu w sumie na stosach przeszło 91 kobiet z ludu miejscowych Saamów.

Współcześni Norwegowie chcąc oddać im cześć zbudowali miejsce pamięci nie z tej ziemi.

 

 

Ostatnio Robert Biedroń otrzymał nagrodę od polskich czarownic działających w Fundacji Stop Stereotypom za działania na rzecz rehabilitacji kobiet spalonych na stosie za rzekome uprawianie czarnej magii nazywając jedno z rond w Słupsku imieniem jednej z ofiar polowania na czarownice w Polsce. Informacje tą media podawały jako lekką ciekawostkę, żart. Tutaj, w lodowatym, þółnocnym kraju dla 91 kobiet pali się wieczne światło pamięci i nikt z tego nie żartuje. Ich nazwiska i historie wypisano w korytarzu pamięci.

 

 

Na najnowszej płycie Natalii Przybysz znajduje się utwór pod tytułem Vardo…

Paulina Anna Danuta Marianna
Karolina Wanda Agata Zuzanna
Małgorzata Marta Teresa Alina
Aleksandra Maja Patrycja Aneta
Urszula Wiesława Kinga Kamila
Justyna Monika Zoja Daria Liliana

Antonina Olga Renata Lucyna
Bogumiła Sylwia Mariola Eliza
Ilona Martyna Arieta Łucja
Alicja Jadwiga Dorota Grażyna
Oliwia Janina Marlena Jaśmina
Iga Nina Emilia Irmina
Judyta Kornelia Iwona Janina
Zofia Milena Irena Marcelina

Patrycja Beata Blanka Kaja
Magdalena Bogna Bożena Róża
Ludmiła Mariola Barbara Joanna
Krystyna Aldona Jolanta Ewa
Stanisława Mira Katarzyna Lidia
Franciszka Hanna Dagna Irmina
Adelajda Agnieszka Dominika Izabela
Marzena Angelika

Gabriela Rita Matylda Aniela
Wiesława Sandra Edyta Sonia
Ewelina Marzanna Inka Arleta
Leokadia Weronika Wioletta Klaudia
Amelia Wiktoria Michalina Oksana
Celestyna Jagoda Julia Aleksandra
Kalina Karina Marika Dagna
Maria Natalia

Każda z nich będzie lśnić w świetle dnia
Każda z nich będzie lśnić w świetle dnia
Każda z nich będzie lśnić w świetle dnia

Każda z nich będzie lśnić w świetle dnia

Każda
Każda z nich będzie lśnić
Będzie lśnić w świetle dnia
Tak jak ja