Przystanek Pampeluna

13 listopada 2017

 

Jedziemy do Pampeluny czyli odjeżdżamy od morza, aby poznać Kraj Basków w głębi lądu. Przyczyna jest też natury praktycznej. Leszek opracował chytry plan zarządzania zasobami gazu. Kupimy hiszpańską butlę w Saragossie, która jest w dogodnej lokalizacji, aby oddać butlę w tym samym miejscu wracając z Hiszpanii. Saragossa leży pośrodku pomiędzy północą a południem i blisko granicy z Francją. Leszek jeszcze nie wie, że w Hiszpanii nie trzeba oddawać butli w miejscu zakupu, tak jak w Polsce. I dobrze, że nie wie, bo wówczas nie przejechalibyśmy pięknymi pustkowiami Aragonii, a to byłaby strata.

Czytaj dalej Przystanek Pampeluna

Bordeaux i Armagnac

7 – 11 listopada 2017

 

Na pierwszą w życiu wizytę w Bordeaux wybraliśmy trzy miejsca postoju – pierwsze to lewa strona Żyrondy (Gironde) czyli  region Medoc, drugie to miasto Bordeaux, a trzecie to obszar produkcji słodkiego, białego wina Sauternes. Pobyt w tym niezwykłym miejscu zmienił nasze pojmowanie i odbieranie wina.

Czytaj dalej Bordeaux i Armagnac

Przejazd przez Francję – zimno, ale smacznie

4 – 11 listopada 2017

 

Tydzień we Francji – całkiem miły, choć zimny. Wszystko powyżej Lazurowego Wybrzeża jest w listopadzie zimne, mimo, że całkiem mocno na południu. Góry, przeszkadzają góry, na wschodzie Alpy, na Zachodzie Pireneje.  Nie przeszkadza to wielu kamperowym wariatom cieszyć się najlepszym jedzeniem i winem. Na każdym przystanku mieliśmy towarzystwo, nawet gdy temperatura spadła pewnej nocy poniżej zera.

Czytaj dalej Przejazd przez Francję – zimno, ale smacznie

Tallin –> dom, czyli witajcie pomidory!

27 – 29 sierpnia 2017

 

W południe wysiadamy z naszymi tobołami w tallińskim porcie. Człapiemy na piechotę do wynajętego mieszkania, bo mamy zaledwie 600 m. Okolice portu to teren opanowany przez bary i sklepy z alkoholem, gdzie fińscy alko-turyści przypływają konsumować i nabywać w ilościach hurtowych wyskokowe trunki. Widok nawalonych albinosów o czerwonych mordach nie nastraja optymistycznie. Siedzą nad drinkiem tępo gapiąc się przed siebie. Z głośników dobiega byle jaka muzyka italo disco tudzież inne umpa umpa. Znów bary przypominają komunistyczne stołówki, a panowie w tanich gajerach proszą panie w chińskich sukienkach do tańca. Ciekawe zjawisko przypominające nam fajfy z polskich uzdrowisk.

Czytaj dalej Tallin –> dom, czyli witajcie pomidory!

Co mają wspólnego Robert Biedroń i Natalia Przybysz z naszą podróżą

14 – 15 sierpnia 2017

 

No dobra, co zrobić z tak pięknie rozpoczętą podróżą? Wcale nas nie ciągnie z powrotem na południe. Chcemy się nacieszyć surowością północy i długimi dniami. Przewodnik już się skończył, przejechaliśmy cały. Na pomoc przychodzi nam tablica informacyjna o Narodowych Szlakach Turystycznych Norwegii. Pokazano na niej zdjęcia wybranych miejsc i oznaczenie ich na mapie. Moją uwagę przyciąga zdjęcie dziwnej konstrukcji w kształcie wrzeciona stojącej nad brzegiem morza i palący się obok gigantyczny znicz. Robię zdjęcie. Szukamy na mapie tego miejsca. Jest daleko, na najdalszej wyspie Norwegii położonej na krańcu wschodnim. Jedźmy tam!

Czytaj dalej Co mają wspólnego Robert Biedroń i Natalia Przybysz z naszą podróżą