Stolica kojarzy się z wielką metropolią, hałasem, tłumem. Amsterdam jest inny.
Jak Czarny uczył nas cierpliwości
W naszym, ludzkim mniemaniu to miała być historia tragiczna. Lecz ludzkie mniemanie bywa ułomne, ograniczone do sobie znanych doświadczeń. Kocie mniemanie bowiem jest zupełnie inne, obce naszemu, jednak całkowicie logiczne. Jeden dachowiec spowodował, że wzbogaciliśmy się o dodatkowe pokłady cierpliwości, spędziliśmy na wspólnej pracy kilka ładnych godzin w totalnej zgodzie, poznaliśmy dobrych ludzi z małego miasteczka na zadupiu Holandii, a lokalne media i społeczność miały temat do gadania na kilka dni. Oto historia jak Czarny kot rozsławił gospodarstwo De Zwagemer w Snikzwaag.
Holandia – na przekór geografii
Holandia zachwyca mnie od pierwszego dnia. Trudno uwierzyć, że na tym wydartym morzu skrawku bagien powstał kraj o tak bogatej kulturze i wysokiej cywilizacji. 3 tygodnie to za mało, aby go dokładnie poznać, ale wystarczająco dużo, aby nasycić się jego bogactwem.
Jak się jedzie kotom?
Koty od początku lubią jechać i odwiedzać nowe miejsca. Najbardziej takie, w których można wyjść na zewnątrz, pobrykać, poskakać na pnie drzew.
Berlin po naszemu
Zwiedzając miasta zawsze szukamy miejsc nieoczywistych, niekoniecznie ładnych, ale z klimatem. Robimy listę miejsc „must see”, ale lubimy się też po prostu powłóczyć, pozaglądać. Berlin pod tym względem jest idealny. Chciałam się przekonać czy słusznie jest porównywany do Warszawy, a raczej odwrotnie – mówią, że Wawa zżyna z Berlina. Coś w tym jest, albo po prostu te miasta są podobne pod względem architektury i historii, do tego dodaj kafejki, leżaki, lampiony, etc. i wszystko wygląda podobnie. Niestety, mają więcej kasy i to widać (chociaż podobno Berlin jest bardzo zadłużony, a Wawa radzi sobie lepiej pod tym względem), ilość galerii sztuki i muzeów jest ogromna, nieporównywalna do naszej stolicy. Mając dwa dni na wizytę musieliśmy eliminować punkty z długiej listy i zostawić je na „innym razem”.
Niemieckie wybrzeże Bałtyku
… jest ładniejsze niż polskie i kropka. Jakby nie patrzeć, jakby się nie starać, sorry, jest tu ładnie, jest porządek, urok, dobre jedzenie. Niemcy to esteci, miłośnicy porządku i kwiatów, skalniaków, klombów, etc. Jest jak jest, nie ma się co oszukiwać.
Przystanek Szczecin
Szczecin – kolejne miasto w zachodniej Polsce, do którego powojenne losy rzuciły część rodziny. Rodzina trzyma się świetnie, a w szczególności seniorka – ciocia Irena – 96 lat na karku, pra pra wnuki i mieszka sama! A jej siostra bliźniaczka – moja babcia Halinka – opuściła nas już 26 lat temu. Na pytanie, co ją trzyma w takiej formie, ciocia odpowiada: „Krzyżówki, modlitwa i po prostu uwielbiam mieszkać”. Otoczona troskliwą opieką bliskich zachowuje pogodę ducha i poczucie humoru. Dobrze spotkać ciocię. Dobrze.
Co mają wspólnego stary cis i ciocia Marysia?
Najstarsze drzewo w Polsce znajduje się w Henrykowie Lubańskim, ma około 1300 lat, więc dąb Bartek przy nim to młodzieniaszek. Rośnie oparte o dom nr 293.
Lubań i okolice
Grunt to rodzinka! Zebraliśmy masę miłych wspomnień i … niemało prowiantu na dalszą drogę. Wyroby wysokoprocentowe też się znalazły, tylko szkoda, że już nie będziemy ich spożywać w tak doborowym towarzystwie.
Kim jesteśmy?
Jesteśmy kotami Skarpetą i Czarnym, które mają Kasię i Leszka. Ktoś przecież musi nas karmić. Jak żyjemy?