Baiona i … drżyj Portugalio, nadjeżdżamy!

6 grudnia 2017

 

Z naszej plaży na końcu świata wracamy do miasta. Jedziemy do Baiony – ostatniego, większego, hiszpańskiego miasta przed Portugalią. Baiona, ładnie położona w zatoce, kiedyś była ważnym portem, a dziś jest przyjemnym kurorcikiem dla Hiszpanów. Ma długie plaże z widokiem na wysunięty w morze zamek. Poza sezonem to senne, zapomniane przez świat miejsce. I dobrze, takie też są potrzebne. Cicha starówka rybacka ma całkiem ładne zakamarki. Szum morza zmusza do zwolnienia tempa. W 1493 roku jedna z karaweli floty Krzysztofa Kolumba, „Pinta”, przybiła do portu w Baionie przywożąc wiadomość o odkryciu Nowego Świata, o czym informuje pamiątkowa tablica. Swój pomnik ma też kapitan „La Pinty” – Martin Alonso Pinzon. Mimo tak znamiennego wydarzenia w historii Europy, Baiona nie ma w sobie nic z dumnego miasta w kolonialnym imperium.

Czytaj dalej Baiona i … drżyj Portugalio, nadjeżdżamy!

Gijon i troszkę Oviedo

27 – 28 listopada 2017

 

Z asturyjskich gór wracamy na wybrzeże, bo prognozy pogody nie są optymistyczne. Na północ idzie zimno i deszcze. Mamy kilka dni słońca, a potem będzie lało. Aktualnie w dzień świeci słońce i jest przyjemnie, ale noce, a szczególnie poranki są cholernie zimne – kilka stopni i wilgoć, która potęguje lodowatość. Woda jest na wszystkim. Pranie, pozostawione na noc, będzie mokre od nowa, a w Crocs’ach zbierze się jezioro zimnej wody. A tu trzeba rano wyjść z kampera i w szlafroczku pomaszerować pod prysznic. Znajoma, znawczyni Hiszpanii, pociesza, że i tak mamy dużo cieplej w kamperze niż Hiszpanie w swoich nieocieplanych i nieogrzewanych domach. Brr. Jak oni to znoszą?? To by tłumaczyło wysyp oferty ciepłych kapci (po naszemu ciapów) we wszystkich sklepach obuwniczych.

Czytaj dalej Gijon i troszkę Oviedo

Costa Verde – Llanes

25 listopada 2017

Imieniny: Katarzyny 😉

Z Comillas jedziemy w kierunku Llanes trzymając się wybrzeża. Tu zaczyna się Costa Verde (Zielone Wybrzeże), a w Ribadeo na zachodzie ma swój koniec. Charakteryzuje się tym, że jest zielone i to nie na żarty, dzikie i przepiękne. Miasteczka są małe i bardzo malowniczo położone. Klify ustępują od czasu do czasu miejsca łagodnym wzniesieniom bujnie porośniętym zielenią.  Dzikie, małe zatoczki przypominają Chorwację. Tylko morze głośniej daje o sobie znać.

Czytaj dalej Costa Verde – Llanes