20 grudnia 2017
Z Lizbony jedziemy 130 km wgłąb lądu. Evora leży pośrodku pomiędzy oceanem a Hiszpanią. Cieszy nas południowe słońce. Mimo oddalenia od wody wciąż jest ciepło. Hura! Zatrzymujemy się na kempingu oddalonym od starówki o 2 km. Wsiadamy na rowery i pedałujemy pod lekką górkę, a potem pod dużą i po kocich łbach, aby dostać się na rynek.
Wybraliśmy Evorę, bo jej starówka jest na liście UNESCO i nazywa się tak jak wielka pieśniarka, Cesaria. Z przyjemnością odkrywamy jej bogatą historię, jak również możliwe, że najmniejszą restaurację świata.
Czytaj dalej Evora – nie Cesaria tylko miasto w Portugalii