Gibraltar – samotna skała strzegąca cieśniny

29 grudnia 2017

 

Będąc w okolicy na wakacjach jedyną wycieczką za miasto, której nie wolno pominąć jest wizyta na Gibraltarze. Jest co najmniej kilka powodów. Poza oczywistym historycznym, geograficznym i politycznym znaczeniem, Gibraltar to po prostu piękne miejsce. Widoki na Cieśninę Gibraltarską z przepływającymi statkami pozostają w pamięci. Wysokie, ostre, surowe skały na tle lazurowego morza.

Czytaj dalej Gibraltar – samotna skała strzegąca cieśniny

Sewilla – szalona mieszanka kultur

26 grudnia 2017 – 1 stycznia 2018

 

Sewilskie dni. Energia tego miasta udzieli się każdemu. Wesoły gwar, pełne ulice i bary. Bogactwo miesza się ze skromnym życiem. Zielone, czyste patia domów i zakurzone ulice, żarliwe, obrzędowe chrześcijaństwo i silne wpływy arabskiej kultury. Doskonałe tapas, wino i oliwa. Odpoczynek w cieniu drzewek pomarańczy. Czego chcieć więcej, aby cieszyć się życiem?

Czytaj dalej Sewilla – szalona mieszanka kultur

El Rocio – zamki na piasku w Andaluzji

24 – 30 grudnia 2017

 

Gdyby nie rodzinne spotkanie, nie odkrylibyśmy El Rocio. Wybraliśmy ten kemping, bo był najbliżej położonym od Sevilli miejscem, gdzie warunki zakwaterowania wyglądały na całkiem dobre, miał domki i duże miejsca kamperowe i był blisko morza. Nikt nie spodziewał się, że to malutkie El Rocio stanie się królową naszego andaluzyjskiego balu.

Czytaj dalej El Rocio – zamki na piasku w Andaluzji

Algarve – trzy piękne dni

22 – 24 grudnia 2017

 

Algarve – turystyczna mekka. Sezon trwa tu cały rok. Słońce i piękne wybrzeże – po to się tu jedzie. Algarve schowane za zakrętem wybrzeża osłonięte jest od silnych, zimnych, oceanicznych wiatrów. Tu się zaczyna lub kończy, zależy jak patrzeć, zimowe siedlisko emerytów z północy.

Wybieramy trzy miejsca: Lagos, Carvoeiro i Tavirę.

Czytaj dalej Algarve – trzy piękne dni

Cabo de Sao Vicente – południowy kraniec Portugalii

21 – 22 grudnia 2017

 

Z Evory jedziemy na południe przez rozległe równiny regionu Alentejo. Jest biało od wapna. Widoki, mimo braku gór, są wspaniałe. Słońce praży mocno, a to przecież grudzień. Alentejo to region gorący. Najcieplejszy w Portugalii. Jedziemy uparcie. Musimy minąć kilka ciekawych miejsc, bo czas nas goni, na Boże Narodzenie musimy być w Andaluzji, gdzie zjeżdża się najbliższa rodzina, która chyba stała się mafią podróżniczą. Dlaczego, wyjaśnię innym razem.

Czytaj dalej Cabo de Sao Vicente – południowy kraniec Portugalii

Evora – nie Cesaria tylko miasto w Portugalii

20 grudnia 2017

 

Z Lizbony jedziemy 130 km wgłąb lądu. Evora leży pośrodku pomiędzy oceanem a Hiszpanią. Cieszy nas południowe słońce. Mimo oddalenia od wody wciąż jest ciepło. Hura! Zatrzymujemy się na kempingu oddalonym od starówki o 2 km. Wsiadamy na rowery i pedałujemy pod lekką górkę, a potem pod dużą i po kocich łbach, aby dostać się na rynek.

Wybraliśmy Evorę, bo jej starówka jest na liście UNESCO i nazywa się tak jak wielka pieśniarka, Cesaria. Z przyjemnością odkrywamy jej bogatą historię, jak również możliwe, że najmniejszą restaurację świata.

Czytaj dalej Evora – nie Cesaria tylko miasto w Portugalii

Znów na końcu Europy – Cabo de Roca i Sintra

13 grudnia 2017

 

Z Obidos posuwamy się na południe trzymając się wybrzeża. Pogoda nam nie sprzyja. Mgły, deszcz, chłodno. Czasami wyjdzie słońce i wtedy przypominamy sobie, że jesteśmy na południu. O wjeżdżaniu wgłąb lądu nie ma mowy. Wystarczy odjechać 20 km od linii brzegowej, aby odczuć różnicę temperatur. Jest zima, to musi być zimno 😉

Czytaj dalej Znów na końcu Europy – Cabo de Roca i Sintra