20 – 21 stycznia 2018
Żadne zdjęcie nie odda wrażenia, jakie robi od progu Mezquita w Kordobie. Ten budynek trzeba zobaczyć na własne oczy. Ilość myśli i refleksji, jakie przychodzą następnie na temat świata islamskiego też jest warta wspomnienia.
Kasia i Leszek jadą kamperem z kotami
20 – 21 stycznia 2018
Żadne zdjęcie nie odda wrażenia, jakie robi od progu Mezquita w Kordobie. Ten budynek trzeba zobaczyć na własne oczy. Ilość myśli i refleksji, jakie przychodzą następnie na temat świata islamskiego też jest warta wspomnienia.
15 – 17 stycznia 2018
W Tarifie czekamy jeszcze jeden dzień na poprawę pogody, aby móc pojechać wgłąb Andaluzji. To jest zdecydowany plus tej podróży. Możemy poczekać. A warto. Dzikie Góry Grazalema z ukrytymi w nich, białymi wioskami to niezapomniana podróż. W trzy dni odwiedzamy cztery wspaniałe miejsca: Arcos de la Frontera, Ubrique, Zaharę i Rondę.
11 – 14 stycznia 2018
Wietrzna Tarifa – kraniec Europy. Do Maroka jest 15 km przez najwęższą w tym miejscu Cieśninę Gibraltarską. Jak ktoś dobrze pływa, rach ciach i już popija herbatkę z miętą. Wpływy bliskiego, arabskiego sąsiada są w Tarifie mocno odczuwalne w architekturze i kuchni. Jednak większość gości przybywa tu dla luźnej atmosfery, szerokich plaż i wiatru.
8 – 11 stycznia 2018
Wybrzeże Światła to atlantycka część południowego wybrzeża Hiszpanii między Huelvą, przez Kadyks po Tarifę. Jednak jakby tak pojechać dalej do Portugalii, to Algarve z powodzeniem może nosić również to miano. Słońce jest tu wyjątkowo jasne, krajobrazy świetliste, bez okularów słonecznych ani rusz przez cały rok.
5 – 7 stycznia 2018
Przejeżdżamy na drugą stronę Zatoki Kadyksu i zatrzymujemy się w mieście Puerto de Santa Maria na Kempingu Playa Las Dunas. Kadyks widzimy po drugiej stronie wody czyli ujścia rzeki Guadalete do morza. Do Kadyksu popłyniemy szybkim promem.
1 – 3 stycznia 2018
Opuszczamy El Rocio i Sevillę. Bartek z Marianą jadą odkrywać Lizbonę, a my jedziemy na degustację. Będziemy porównywać czy lepsze jest porto czy jerez (cherry).
Czytaj dalej Na cherry a potem na plażę – dwie andaluzyjskie wycieczki
29 grudnia 2017
Będąc w okolicy na wakacjach jedyną wycieczką za miasto, której nie wolno pominąć jest wizyta na Gibraltarze. Jest co najmniej kilka powodów. Poza oczywistym historycznym, geograficznym i politycznym znaczeniem, Gibraltar to po prostu piękne miejsce. Widoki na Cieśninę Gibraltarską z przepływającymi statkami pozostają w pamięci. Wysokie, ostre, surowe skały na tle lazurowego morza.
26 grudnia 2017 – 1 stycznia 2018
Sewilskie dni. Energia tego miasta udzieli się każdemu. Wesoły gwar, pełne ulice i bary. Bogactwo miesza się ze skromnym życiem. Zielone, czyste patia domów i zakurzone ulice, żarliwe, obrzędowe chrześcijaństwo i silne wpływy arabskiej kultury. Doskonałe tapas, wino i oliwa. Odpoczynek w cieniu drzewek pomarańczy. Czego chcieć więcej, aby cieszyć się życiem?
24 – 30 grudnia 2017
Gdyby nie rodzinne spotkanie, nie odkrylibyśmy El Rocio. Wybraliśmy ten kemping, bo był najbliżej położonym od Sevilli miejscem, gdzie warunki zakwaterowania wyglądały na całkiem dobre, miał domki i duże miejsca kamperowe i był blisko morza. Nikt nie spodziewał się, że to malutkie El Rocio stanie się królową naszego andaluzyjskiego balu.
24 grudnia 2017 – 17 lutego 2018
Półtorej miesiąca, a ile pominiętych miejsc! Tam nie sposób się nudzić. Kto się nudził na południu Hiszpanii to chyba jest człowiekiem z gruntu nieciekawym niczego 😉